poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 1 - Il coraggio non è l'assenza di paura o disperazione, ma la capacità di superarli

Będąc dzieckiem, żyjesz w świecie wiary, bajek, mitów, które wymyślają dorośli, aby ubarwić twoje dzieciństwo. Na każdym kroku dochodzi coraz więcej historii, a ty w to wierzysz...pragniesz w to wierzyć. To wszystko jest jednak tylko przykrywką do świata rzeczywistego. Kiedy opuszczasz wrota fantazji i stawiasz ten pierwszy krok w świecie, w którym teraz masz żyć. Świat, w którym wróżki, Święty Mikołaj, księżniczki zmieniają się, życie przybiera inne barwy. Jest szare, a ty przestajesz wierzyć. Nagle wierzysz tylko w to co widoczne dla oczu w coś co możesz zobaczyć, w coś co możesz dotknąć wszystko inne traci sens. Na wartości przybiera strach...boisz się życia, krainy , w której przebywasz. Wychodzisz na ciemną ulicę w białej zwiewnej bluzce w ręku trzymając łapkę pluszowego misia. Twoją dziecięcą pokrytą łzami twarz owiewa zimny wiatr. Rozglądasz się i szukasz drogi powrotnej do domu. Poszukujesz złotej bramy, która prowadzić będzie do miejsca gdzie marzenia górują nade wszystkim. Nagle ciemność zalewa Cię od każdej strony. Padasz na kolana i wypuszczasz łapkę zabawki, chowasz twarz w dłoniach i zaczynasz szlochać. Nagle ktoś okrywa Cię kocem, spoglądasz na wybawcę i widzisz zamaskowanego człowieka o długich palcach zakończonych szponami, ubranego w czarny kostium, na plecach dźwigający worek
-Już za późno - mówi skrzekliwym głosem. Następnie przykłada jeden z pazurów do czoła i prowadzi na nim długą linię, z której powoli zaczyna wyciekać krew. Wykonuje rękoma dziwne ruchy wysysając z twojego umysłu zdolność do wiary w mityczne potwory, elfy, wróżki i wszystko to w co wierzyłeś przed wizytą tutaj. Twoje życie w jednej chwili zostaje pozbawione kolorów. Po kilku sekundach nie ma już nic. Jesteś w świecie, do którego trafia każdy. W świecie w jakim żyją dorośli. Stąd nie ma już wyjścia. Chwytając rękę "opiekuna" podążasz za nim ciemną ulicą do " domu "......Teraz nic nie będzie takie same....



Czy to może być miłość ?


Od dawna zastanawiałam się nad prawdziwą definicją miłości. Doszłam do wniosku, że tak silnego uczucia nie da się zrozumieć, nie da się go logicznie wyjaśnić. Dla każdego miłość jest czymś innym. Dla jednego może być to cel w życiu, a dla innego czymś co ma obowiązek nastąpić. Ludzie na ogół nie szukają miłości, liczą, że sama do nich przyjdzie, i że sama zapuści korzenie i wypuści pędy. Jednak czy to dziwne ukłucie w sercu kiedy widzę Federico to miłość, której jak na razie nie szukałam? Póki co bałam się tego uczucia. Bałam się zakochać. Bałam się cierpienia, które może mnie spotkać. Nie byłam gotowa na otoczenie miłością serca jakiegoś chłopaka. Z drugiej jednak strony pragnęłam poczuć się kochana, poczuć, że ktoś chce mnie przytulać, chce mnie kochać, że chce mnie mieć tylko dla siebie. 

*********************************************************************************

Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu
- Halo - powiedziałam nie patrząc nawet na wyświetlacz
-Ludmiła ? Tu Federico-w słuchawce odezwał się głos Fede. Momentalnie wszystkie moje zmysły się pobudziły
-Tak-powiedziałam- Coś się stało - spytałam 
- Nie . Wszystko w porządku. Chciałem się zapytać czy pójdziesz ze mną na bal organizowany w mojej szkole. Każdy ma zaprosić osobę z innej szkoły, a ja pomyślałem o tobie. Wiesz....jesteś z innej szkoły i będę miał okazję lepiej Cię poznać-powiedział. Poczułam jak serce przyspiesza, a oddech staję się nierówny. Dopiero co go poznałam, a on już zaprasza mnie na bal. 
-Pewnie-powiedziałam starając się opanować 
-Świetnie. Bal jest w piątek za dwa tygodnie. Później podam Ci dokładną godzinę-powiedział 
-Federico...- zaczęłam niepewnie
- Tak ?
-Na pewno chcesz ze mną iść?-spytałam, dopiero teraz dotarło do mnie, że chodzę o kulach,a na kolanie mam " tatuaż "
-Jestem pewny.... Czemu pytasz?- zapytał
- Bo w tym momencie jestem kaleką-powiedziałam
-Nie jesteś kaleką ! - zaprzeczył pospiesznie - Uwierz mi, że nie chcę iść z żadną inną dziewczyną. Jeśli ty ze mną nie pójdziesz to ja też nie pójdę-powiedział łagodnym głosem
-Pójdę z Tobą - powiedziałam i rozłączyłam się. Możliwe, aby to co mi przed chwilą powiedział? Na prawdę nie poszedł by z nikim innym ? Jeśli tak to.... NIE !!! Niemożliwe, aby coś do mnie poczuł. Żeby ktoś taki zakochał się w osobie tak potwornej, wrednej i nic nie wartej. Nawet jeśli teraz się zmieniłam to przeszłości nie zmienię. Niektóre cechy ze starej mnie nadal tkwią w moim sercu i nie mają siły, aby się wydostać. Przecież ja nie jestem jego warta. Zupełnie jakby książę zakochał się w żebraczce. W jego oczach mogę być księżniczką w bogato zdobionych szatach jednak zawsze kiedy spojrzę w lustro dostrzegę biedną w marzeniach dziewczynę w starych połatanych łachmanach, które świadczyć będą o tym jak biedne jest jej serce. Na zewnątrz twarda jak skała, a w środku delikatna jak płatek róży.

*********************************************************************************

Ludzie nie potrafią zaglądać w głąb człowieka. Zawsze będą widzieli tylko i wyłącznie to co ukazuję na zewnątrz. Gdyby nie wygląd i pieniądze jakimi dysponują moi rodzice nikt nawet nie chciał by się ze mną zadawać. Nikt nawet nie obejrzał by się za mną na ulicy, nikt nie powiedział by nawet głupiego " cześć ", bo ludzie to bezduszne istoty, które wysysają radość ze słabszych. Ranią, kopią leżącego, nie pomagają bezinteresownie. Zawsze oczekują czegoś w zamian. Jeśli umiesz liczyć licz tylko na siebie. Mimo upływu tych wszystkich lat świat posunął się do przodu jednak ludzie stoją w miejscu. Nadal żyją zasadą " wszystko, aby przetrwać" .Nieważne ile ludzie po drodze ucierpi, ile ludzi upadnie zdzierając przy tym skórę z kolan. My pozwolimy, aby krew wypłynęła. Lata upływają, a ludzie nie idą do przodu. Nadal są zadufanymi w sobie fanatykami. . Okrucieństwo to jedna z najbardziej charakterystycznych cech rozpoznawalnych u człowieka. Najgorsze w tym wszystkim jest, to ,że kiedy spojrzysz w lustro tym fanatykiem będziesz ty sam. Zrozumiesz, że mimo upływu lat nadal żyjemy w dziczy
-Ludmiła kochanie już czas- powiedziała mama
- Nie chcę iść na tę głupią kolację -powiedziałam patrząc błagalnym wzrokiem na mamę
- Obiecaliśmy, że przyjdziemy wszyscy razem, poza tym będzie tam jakiś chłopak w twoim wieku-powiedziała zachęcająco moja rodzicielka.- Masz dwie godziny na uszykowanie się-dodała po chwili i wyszła w stronę łazienki.Nie mając innego wyboru zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Postanowiłam pozbyć się własnych kompleksów i ubrać krótszą sukienkę



Poszłam do łazienki i wzięłam odświeżającą kąpiel. Po wykonaniu wszystkich czynności wzięłam się za makijaż



Zadowolona z efektów mojej pracy długo rozmyślałam nad odpowiednią do całej stylizacji fryzurą

- Mamo! - krzyknęłam na cały dom. Po kilku sekundach w drzwiach stanęła mama z sukienką w ręku-Pomożesz mi ? -spytałam podając jej szczotkę
-Pewnie -powiedziała. Chwyciła lakier do włosów. Przysunęła bliżej siebie wsówki, spinki i inne ozdoby do włosów. Zamknęłam oczy ciesząc się chwilą, w której palce mamy delikatnie pletły moje włosy. Po kilkudziesięciu minutach mama powiedziała
-Już




Szczęka mi opadła. Nie spodziewałam się tak pięknie ułożonych włosów
-Mamo to jest niesamowite - powiedziałam obejmując ją w pasie
- Na pięknej dziewczynie da się stworzyć cuda-powiedział całując mnie w czoło. Moi rodzice byli ludźmi innymi niż wszyscy. Byli dobrzy, mieli piękną osobowość. 


KONIEC !!!

czwartek, 3 kwietnia 2014

LBA :**



Zostałam nominowana do LBA przez :
-Karolina Tavelli Sochacka
-Alicja Nadzwyczajna - Szalona

Dziękuję wam dziewczyny ! Dopiero co zaczęłam pisać i nie spodziewałam się nominacji, ale przekdźmy dalej

Pytania od Karoliny:


1. Czytasz/będziesz mojego bloga
2. Jak masz na imię?
3. Ile masz lat
4. Ulubiona piosenka
5. Ulubiona piosenkarka
6. Ulubiony piosenkarz
7. Ulubiona aktorka
8. Ulubiony serial
9. Ulubiony kolor
10. Ulubione zwierzę
11. Ulubiony sport


1. Czytam twojego bloga :)
2.Wolę pisać pod pseudonimem :P
3.Mam 14 lat 
4.Dawid Kwiatkowski " Nie ma słów ", Lodovicia Comello "Universo", Słoń " Sczerze"
5. Lodovicia Comello
6. Dawid Kwiatkowski
7. Lili Collins *-*
8. "Violetta", "Pamiętniki Wampirów"
9. Fioletowy i czarny ! :)
10. Z dzikich zwierząt to kocham wilki, a z udomowionych psy <3
11. Najbardziej lubię siatkówkę i koszykówkę :)

Pytania od Alicji :

1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Ulubiony serial
4. Ulubione piosenki
5. Ulubiony kanał w telewizorze
6. Ulubione słodycze
7. Ulubione filmy
8. Twój blog
9. Czytasz choć jednego mojego bloga (Alicji)
10. W której jesteś klasie?
11. Ulubiona piosenkarka

1. Wolę pisać pod pseudonimem :)
2.14
3.Violetta i Pamiętniki Wampirów 
4..Dawid Kwiatkowski " Nie ma słów ", Lodovicia Comello "Universo", Słoń " Sczerze"
5.Nie mam ulubionego XD
6.Dużo tego ..........  !!! :)
7.Miasto Kości, Obecność
8. ludmiandfede.blogspot.com
9.Czytam wszystkie 
10. Jestem w 1 klasie gimnazjum
11. Lodovicia Comello 

Blogi, które nominuję :

http://francescamojahistoria.blogspot.com/

http://kochajmarziwierzjeslimozesz.blogspot.com/

http://marcesca-stories.blogspot.com/

http://marcescastory.blogspot.com/

http://violettastudio2.blogspot.com/

http://spotkaniepolatach-peddie.blogspot.com/



Pytania ode mnie c:

1. Twoje imię ..... 
2. Czemu zaczęłaś pisać bloga ?
3. Co jest twoją inspiracją, kiedy piszesz ?
4. Kto jest dla Ciebie wzorem do naśladowania ?
5. Ulubiony kolor ?
6. Jaki jest twój ulubiony gatunek muzyczny ?
7.  Co najbardziej w sobie kochasz ?
8. Co najbardziej cenisz u innych ludzi ?
9. Chłopak ma być szczery czy romantyczny ? (nie można wybrać obydwóch )
10. Jesteś typem sportowca czy mola książkowego ?



środa, 26 marca 2014

Nowa znajomość


Ludmiła:

Diagnoza postawiona przeze mnie rankiem została potwierdzona przez specjalistę. Niemal od razu trafiłam na salę operacyjną. Do tego zabiegu nie potrzeba było jakiś szczególnych przygotowań. Chciałam mieć to za sobą jak najszybciej. Operacja, która zacznie się za 20 minut była tylko zaczątkiem góry lodowej, którą przygotował dla mnie niefortunny los. Zupełnie jakbym kroczyła po cienkim lodzie, a na jego tafli już pojawiło się małe pęknięcie, które mogło zakończyć wszystko. Wystarczy jeden nieodpowiedni krok, a poniosę straty, które będą miały nieodwracalne skutki. Mam poświęcić rok mojego życia tylko po to, aby być taka jak kiedyś
-Jesteś gotowa?-spytała pielęgniarka wchodząc na mojej sali
-Bardziej gotowa nie będę-szepnęłam i przymknęła powieki 


Ból fizyczny jest straszny.  Ból stawowy przypomina ból zębów, który torturuję nie tyle przenikliwością co co stałością, powodując dziurę w mózgu. Pierwszą traumę przeżyłam, kiedy po trzech dniach zdjęto mi bandaże z nogi. Choć widziałam blizny innych leżących i byłam przygotowana na to, co zobaczę to na widok mojej nogi w takim stanie płakałam ponad godzinę. Mięśnie całkowicie opadły, skóra zwisała pusta wokół kości, a co najgorsze , teraz wokół kolana malował się nieusuwalny tatuaż w postaci dwudziestu szwów , który już na zawsze miał szpecić moje ciało. Z niewiadomych powodów zaczęłam brzydzić się własnego ciała. Mam szesnaście lat i zniszczoną nogę... co mam teraz robić? Czy już nigdy nie będę mogła założyć krótszej spódniczki, sukienki czy spodenek? Pozbierałam rozbite części mojej świadomości i skleiłam w całość. Teraz muszę myśleć o rehabilitacji. Trzeba wiedzieć, że po operacji na ścięgnach kolana zostaję ono zablokowane pod kątem 90 stopni i zgięcie go poza tą granicę jest nadzwyczaj bolesne. Mimo to trzeba je odblokować i możliwie jak najszybciej. Jest to konieczne, aby przywrócić właściwe funkcjonowanie nogi. Niestety nie można tego dokonać samodzielnie więc rodzice znaleźli najlepszego rehabilitanta w kraju. Mam nadzieję, że będę jeszcze mogła robić to co tak bardzo kocham. Coś co jest tak bliskie mojemu sercu. 


Francesca:

Jestem przekonana, że w każdej sytuacji jest zawsze coś pozytywnego , tylko trzeba umieć ją dostrzec. Okazałam się w tym specjalistką , w czym pomógł mi wrodzony optymizm, uważna obserwacja sytuacji i szczęście, który jak narazie mnie nie opuszcza pomagają mi osiągnąć wyznaczone cele. Dzięki temu to co było przeszkodą staję się nową możliwością.  Gdyby nie Ludmiła i to dziwne uczucie... Uczucie, które towarzyszy mi, gdy jestem sama, nieustannie ktoś mi się przypatruję. Ten konflikt między rozumem, a lękiem był niemałym utrudnieniem, wzmocniony również nieumiejętnościąstawiania czoła rzeczywistości, którą musiałam pokonywać dzień po dniu.
Po raz kolejny tego dnia odwracam wzrok. I po raz kolejny nikogo nie widzę. Jednak wiem...wiem , że ktoś mierzy wzrokiem. Przeszywa mnie nim na wylot, że czegoś ode mnie chce. Nie wiem jednak kto, nie wiem jednak gdzie i nie wiem z jakiego powodu. Czy to normalne, że czuję się obserwowana we własnym domu ?
-Nareszcie jesteś-powiedziałam spoglądając z nad niebieskiego koca na Marco
-Byłaś  taka przestraszona , że rzuciłem wszystko i przyszedłem do Ciebie-powiedział siadając na krańcu łóżka
- to uczucie mnie nie opuszcza-jęknęłam i opadłam na poduszki
-Może Ci się tylko wydaję-powiedział z tym anielskim spokojem w głosie. To właśnie w nim tak kochałam - ten spokój i umiejętność zachowania zimnej krwi nawet w najtrudniejszych sytuacjach
-Nie to niemożliwe -powiedziałam chowając twarz w dłoniach . Byłam już tym wszystkim zmęczona. Cały świat walił mi się na głowę. Optymistka, którą jak dotąd byłam ukryła się bardzo głęboko, bała się wyjść i po prostu istnieć
-W takim razie coś wymyślimy-szepnął i pogłaskał mnie po ramieniu wierzchem dłoni. Jedna z nielicznych chwil, w których czułam się bezpieczna. Momenty, w których Marco był obok. Zawsze widziałam w nim prawdziwego przyjaciela. Ufałam mu i kochałam , ale nie jako obiekt westchnień
-Dziękuję-powiedziałam przysuwając się do niego i kładąc głowę na jego ramieniu. Potrzebowałam go jak nigdy przedtem
-Od tego ma się przyjaciół-szepnął i przytulił mnie do siebie. Po całym moje ciele rozpłynęła się fala przyjemnego ciepła
 
Ludmiła :
 
Też czasem macie uczucie, że jesteście jak koło toczące się po stromym zboczu ? W jednej chwili jedziesz w dół z zabójczą prędkością tylko po to, aby za chwilę ktoś Cię trącił i spowodował wypadek ? Masz świadomość, że sam się nie podnieśiesz, nikt Ci nie pomorze. W takich sytuacjach jak moja , życie zostaje zakłócone bardziej niż zwykle. Życie jest bowiem niekończącym się ciągiem zmian, spowodowane prawie zawsze wydarzeniami pochodzącymi nie z naszej woli. Mimo wszelkich przeciwności z czasem akceptujemy sytuację , a nawet zaczynamy ją lubić. W końcu " nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło " tej wizji postrzegania świata nauczyła mnie Fran. Gdyby nie to, że czekam właśnie na doktora Pasequrelli  to pewnie właśnie siedziałabym przytulona do niej w poszukiwaniu duchownego wsparcia jakim jest przyjacielska miłość. Czułam jak serce biję mi w piersi. Jak mój niemiarowy oddech drży kiedy tylko pomyślę o tym co mnie czeka.
-Ludmiła Ferro-podszedł do mnie mężczyzna o czarnych postawionych na żel włosach
-tak-powiedziałam chwytając kulę spoczywające u mego boku. Opierając się na nich doszłam za lekarzem do sali gdzie miała odbyć się pierwsza próba
-połóż się - powiedział i wskazał na łóżko przykryte zieloną folią. Posłusznie wykonałam polecenie.
-Nie martw się. Zabieg jest bolesny, ale stopniowo dojdziemy do celu -uśmichnął się i podszedł do mnie ściągając but z prawej nogi. Delikatnie ujął moją stopę i pociągnął ku górze. Nic nie poczułam jednak kiedy odstawił ją na miejsce zrobił przepraszającą minę i powoli zaczął zginać moje kolano. W jednej sekundzie poczułam jakby 100-tysięcy igieł w tej samej chwili wbiły mi się w kolano. Pod powiekami zaczęły gromadzić się gorące łzy. Nie wierzyłam, że ktoś mógł kiedykolwiek cierpieć bardziej niż ja w tej oto chwili. Męczyliśmy się ponad dwie i pół godziny, a różnica wynosiła dopiero 2 centymetry.
-Dzielna dziewczyna. Zrobimy kilka minut przerwy i powtórzymy-powiedział podając mi butelkę lodowatej wody i ręcznik do otarcia spoconej twarzy. Pewnie wielu zadałoby pytanie czemu nie podano mi środków przeciwbólowych. Ten zabieg musi być przeprowadzony w ten, a nie inny sposób. Zwycięstwo musi być odniesione tylko i wyłącznie dzięki woli pacjenta , w przeciwnym razie nie osiągnie skutków
-Tato....-do pomieszczenia wszedł wysoki brunet z włosami postawionymi na żel. Oczy w odcieniu ciemnej czekolady były pełne olśniewającego błysku. Wyglądał jak młodsza wersja doktora
-Pan Pasequrelli wyszedł, ale zaraz wróci-udzieliłam szybkiej odpowiedzi upijając z butelki spory łyk
-O . Jestem Federico Pasequrelli-powiedział  i wyciągnął w moim kierunku dłoń
-Ludmiła Ferro -powiedziałam podając mu rękę
-To nie moja sprawa, ale co ci jest?-spytał
-Zerwanie więzadeł krzyżowych przednich-powiedziałam. Wyraźnie się skrzywił
-Niejednokrotnie słyszałem jak bardzo to boli. Ten zabieg,który teraz przechodzisz-powiedział , a do pomieszczenia wszedł lekarz
-o ! Fede? Co tutaj robisz ?-spytał zdziwiony rehabilitant
-Przyszedłem trochę z Tobą posiedzieć-powiedział
-Nie będzie Ci przeszkadzać jak zostanie?-zwrócił się do mnie wskazując palcem na swojego przystojnego syna. Pokiwałam przecząca głową i ponownie położyłam się na łóżku. Psychicznie przygotowałam swoje ciało na przyjęcie kolejnej dawki tego potwornego bólu.


Koniec ! Obiecałam długi , a wyszedł średni
Podoba się wam ? No mam nadzieję chociaż wiem, że opisanie kontuzji wyszło mi fatalnie. Nigdy nie miałam z tym doczynienia więc bazowałam się na dostępnych źródłach. Druga sprawa to :
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Jesteście niesamowici ! Kocham was <3  No cóż następny rozdział pojawi się...yyyyyy w weekend lub na początku tygodnia.

Ludmiła Ferro 

niedziela, 23 marca 2014

Prolog

 
Kim właściwie jestem ?
 
 
Odpowiedź na to pytanie zależy nie tylko od sposobu postrzegania, ale także od obserwatora. Dla mamy będziesz  córką, dla babci wnuczką, a dla samej siebie ? Tu pojawia się problem. Mogłabym powiedzieć po prostu człowiekiem jednak byłaby to odpowiedź zbyt ogólna. Człowiekiem jest każdy, więc co pozwala Ci się wyróżnić ? Talent ? Wygląd ? To tylko małe odłamki, które urwały się od całości i fruwają teraz dookoła Ciebie. Wyobraź sobie, że w jakiś magiczny sposób powstał twój Koln, jakby ktoś wyciągnął z lustra twoje odbicie i postawił przed tobą. Co byś zrobił ? Zaśpiewał ? Zatańczył ? Zagrał ? To potrafi zrobić każdy. Jeśli zajrzysz głęboko w swoje serce to znajdziesz odpowiedź. Przecież każdy człowiek inaczej postrzega pewne sprawy. Dla kogoś zwykłe spotkanie z przyjaciółmi, a dla Ciebie chwilę, w których otoczony jesteś ludźmi, którzy Cię kochają.
-To niemożliwe ! - krzyknęłam na cały dom. Spoglądałam właśnie na moje prawe kolano, zobaczyłam kość piszczelową , zsuwającą się do dołu na trzy palce, wykonującą ruch szuflady. Tylko jedna możliwa diagnoza : zerwanie więzadeł krzyżowych przednich. Czułam jakby uderzyła we mnie potężna fala. Jeśli to prawda to koniec mojej kariery muzycznej conajmniej na rok. Czemu takie rzeczy przytrafiają się akurat mnie ? I to wtedy kiedy postanowiłam się zmienić. Być Ludmiłą, która jak dotąd była ukryta w jak najdalszych zakamarkach samej siebie. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie zadawałam sobie trudu, aby je zetrzeć. Zsunęłam się po ścianie na podłogę i skryłam twarz w dłoniach.
-Córeczko - do drzwi pomieszczenia zapukała mama
-Wejdź-wydukałam i objęłam kolana ramionami-Co się stało?-zobaczyłam jej  zatroskaną twarz, na którą jak zawsze opadały kasztanowe włosy do łopatek.
Wstałam i wskazałam na kolano, delikatnie zgięłam kończynę ukazując jej dziwny ruch-O Boże - mama zakryła usta dłonią i podeszła do mnie po czym mocno do siebie przytuliła-Znajdziemy Ci najlepszego lekarza-szepnęła gładząc mnie po włosach...



Koniec !
Tak otoprezentuję się prolog. Wiem, że daleko mu do perfekcji, ale przyrzekam, że rozdział będzie długi i więcej będzie się w nim działo ;)

sobota, 22 marca 2014

BOHATEROWIE :)




Ludmiła Ferro :   Córka bogatego małżeństwa architektów. Ta 16-latka niedawno wprowadziła w swoim życiu wiele zmian. Teraz jest dobra, miła, szczera i zawsze skora do pomocy. Mimo tego iż ma pieniądze, urodę, grono wspaniałych przyjaciół i talent to brakuję jej kogoś kto pokochał by ją całym sercem. Niespodziewana kontuzja zbliży ją do syna rehabilitanta. Kto wie, może tym razem będzie to prawdziwa miłość, a może tylko szczeniackie zauroczenie. Pomimo zmiany w Ludmile pozostało kilka cech z jej dawnego ja. Łatwo ją zranić, a potem trudno przeprosić. 





Federico Pasequrelli :  Syn najsłynniejszego na świecie rehabilitanta. Fede ma 16-ście lat i przeżywa okres " młodzieńczego buntu ". Federico jest miły i przyjacielski, zawsze staję w obronie osób słabszych. Jego matka porzuciła go , gdy miał 11-ście lat. Od tego czasu nie ma z nią kontaktu. Najbliższą mu osobą jest tata, który zawsze jest, gdy nastolatek tego potrzebuję. Podczas jednej z wizyt w pracy ojca spotka piękną blondynkę i imieniu Ludmiła. Od razu poczuję, że jest kimś więcej niż pustą lalą. Kto wie może Ludmi uda się "poskromić" Federico.  Feder kocha grać w piłkę koszykową. Uczy się w najlepszej w Buenos Aires szkole sportowej gdzie jest kapitanem drużyny " zabójcze lwy "





Marco Tavelli:  To nieśmiały 16-latek, który pochodzi z rozbitej rodziny. Jest rozdarty pomiędzy matkę, a ojca, którzy rozwiedli się 2 miesiące temu. Teraz obydwoje starają się zdobyć względy syna. Marco ponad wszystko kocha swoją najlepszą przyjaciółkę Francesce. Boi się jednak wyznać jej prawdę, nie chcę stracić jej przyjaźni, ale jednocześnie chce on czegoś więcej. Nastolatek kocha grać na gitarze i śpiewać. Jest typem romantyka chociaż kiedy trzeba to potrafi być na prawdę wredny.




Francesca Comello :  Największa na świecie optymistka.  Uśmiech rzadko kiedy schodzi z jej twarzy. Ma   16- ście lat i jej największą pasją jest muzyka. Niedawno skłóciła się z Violettą i teraz przyjaźnie się Ludmiłą, która jest dla niej podporą w najtrudniejszych nawet sytuacjach. Jednak jej najlepszym przyjacielem jest Marco. Fran pochodzi z Włoch. Kocha ten kraj i wszystko co z nim związane. Mieszka wraz z bratem w Buenos Aires. Tragiczne wydarzenia z dzieciństwa zmusiły Francesce i jej brat do ucieczki z kraju. Teraz powoli zapomina jednak pojawienie się tajemniczego chłopaka, a prawie mężczyzny wprowadzi w jej życie gwałtowne zmiany i wywróci jej świat do góry nogami.





Violetta Castilo :  Matka tej 15- latki zginęła gdy Viola miała 5 lat. Teraz wychowuję ją nadopiekuńczy ojciec, który trzyma ją jak na smyczy.  Do tej pory była miła, dobra i niesamowicie uczuciowa. Teraz jej nowy chłopak Diego sprowadza ją na złą drogę przez co pokłóciła się z Francescą. Muzyka i pisanie pamiętnika to teraz dla niej sprawy drogo planowe. Najważniejszy jest Diego. Każdy w studiu już wie co się dzieję z Violą. W żartach mówią, że Violetta i Ludmiła zamieniły się na charaktery. Do czego posunie się 15- latka, aby wspiąć się na szczyt ?




Diego Dominguez :  Ma 18 - ście lat i jest typem niegrzecznego chłopca. Twierdzi, że "kocha" Violettę jednak nikt poza nią mu nie wierzy. Jest wredny i kocha mieć konflikty z prawem. Uważa to za świetną zabawę, Typ chłopaka, na którego należy uważać...


Pozostali :

Maxi 
Camila 
Naty
Broudway
Andreas
Libi
Leon
Lara


Oto bohaterowie opowiadania. Będzie wszystkiego po trochy jednak Fedemila będzie dominować. Mam nadzieję, że ktoś będzie czytać. Nie wymuszam komentarzy. Mimo, że bardzo na mi na nich zależy to nie będę szantażować " next za 1 -komki" nie. Będę dodawać, kiedy napiszę. Jednak mam nadzieję, że ktoś skomentuję.
Prolog pojawi się jeszcze dzisiaj :)